niedziela, 11 maja 2014

Czy można uwieść Alicje Szymańską?... cz. 16

Pobyt w Wilnie był zarówno bardzo pracowity, jak również naładowywał ich  pozytywną energią.  Wykłady, dyskusje, filmy medyczne i zajęcia warsztatowe trwały każdego dnia około 9 godzin. Dopiero wieczorem zwiedzali to piękne miasto.
Przypominali sobie fakty historyczne związane z Unią Polsko-Litewską, Barbarę Radziwiłłówną, piękną żoną  króla Zygmunta Augusta.
Książę Litwy, Jagiełło, został poprzez małżeństwo (faktyczne i polityczne) z Jadwigą królem Polski, łącząc unią dwa państwa, Polskę  i Litwę.
- Nigdy nie byłem dobry z historii, więc niewiele o niej wiem. Alicja zrobiła  mu mini wykład na temat tej jakże pięknej kobiety.
- Po śmierci pierwszego męża Barbara Radziwiłłówna nawiązała romans z młodym królem Zygmuntem Augustem. Poślubił ją w roku 1547, po śmierci pierwszej małżonki. Ślub zawarto w sekrecie oraz bez zgody rodziców i bez zasięgnięcia opinii rady, w celu zalegalizowania potomka, którego jakoby spodziewała się Barbara. Ujawnienie mezaliansu spowodowało wielki skandal i ostrą kampanię przeciwko uznaniu ważności małżeństwa monarchy z poddaną. Zygmunt August walczył o koronację małżonki. Barbarę Radziwiłłównę nazywano publicznie wielką nierządnicą litewską, używając również wyrażeń niecenzuralnych, wyliczano jej rzekomych kochanków, a nawet atakowano słownie podczas bezpośrednich spotkań. Barbara została ostatecznie koronowana na pół roku przed swoją śmiercią. Po  długiej i ciężkiej chorobie. Zygmunt August okropnie rozpaczał za swoją ukochaną żoną.
- To musiała być wielka miłość młodego króla, który przecież mógł wybierać w kobietach, jak tylko chciał.
Alicja mu odpowiedziała, że w kobietach mógł może wybierać,  ale nie każda mogła zostać królową Polski. A ona została, choć na kilka miesięcy.
- Co tam królowa Polski, dawne dzieje. Ty jesteś moją królową i myślę,  że mocniej cię kocham niż Zygmunt August swoją Barbarę.
Słyszeć takie wyznanie pewnie niejedna kobieta by chciała. Alicja również kochała Maksa ponad wszystko.
     Po powrocie do Torunia dyrektor Bosak zobowiązała ich do przeprowadzenia szkolenia wśród pracowników na temat poruszany na sympozjum w Wilnie.
- Muszę wykorzystać waszą wiedzę. Co prawda  szpital nic nie musiał płacić  za wasz pobyt na
sympozjum, ale nie było was w pracy. Wiec jakoś musicie pokazać ludziom, że nie byliście tam w celach towarzyskich, lecz naukowych.
     Dyrektor Bosak wiedziała, że za wykład na tego typu sympozjach otrzymuje się wynagrodzenie, ale nie miała zielonego pojęcia, ile otrzymała Alicja.
Chociaż Ala była młodym lekarzem uznawana  była w kręgach medycznych za specjalistę i obiecującego nie tylko chirurga, transplantologa, ale również naukowca.
    W nocy ktoś ich obudził uporczywym dzwonieniem do domofonu. Maks pierwszy zerwał się z łóżka i pobiegł otworzyć drzwi. Był bardzo zdziwiony widząc swojego ojca. Wyraźnie wskazywał na upojenie alkoholowe.
- A ty co  tutaj robisz o tak późnej godzinie.
- Jestem w Polsce służbowo, więc przyjechałem odwiedzić syna.
- Nie jestem sam, jestem z Alicją.
To dobrze, mnie to nie przeszkadza. Może wreszcie ją dobrze poznam.
Wszedł a raczej wtoczył się do salonu. Alicja szybko ubrała się w spodnie i bluzkę  i wyszła mu na spotkanie.
- Dzień dobry dzieweczko. Powiedział bełkotliwym głosem.
- To nie jest dzieweczka, tylko moja Alicja. Jesteśmy po zaręczynach.
- A, po zaręczynach? Kiedy i gdzie? Dlaczego o tym nie wiem ja i twoja matka.
Maks popatrzył błagalno - przepraszającym wzrokiem na Alicję.
- A to dlatego nie wiesz, bo zawsze jesteś napity jak bąk.
- Ja, twój ojciec napity? Chyba nie widziałeś mnie pijanego. Teraz jestem tylko na rauszu.
Maks zapytał dlaczego przyjechał  bez uprzedzenia i dlaczego jest w takim stanie, jakim jest.
- Synu, bo kocham życie i alkohol. I również takie dzieweczki, jak ta twoja. Chciał dotknąć Alicje za rękę, ale ona szybko odsunęła się do tyłu.
- Maks, przepraszam, idę spać.
Maks pocałował ją w usta i przeprosił za ojca. Gdy weszła do sypialni i zamknęła za sobą drzwi, Maks  zrobił ojcu karczemną awanturę. Kazał mu się wynosić  z jego domu. Jeśli tego natychmiast nie zrobi zadzwoni na policję.
- Ty zadzwonisz na policje na własnego ojca?
- Bez problemu to zrobię.
Ojciec jeszcze przez kilka minut coś bełkotał i powiedział, że w takim razie dziękuje "za gościnność' jedzie do hotelu.
Maks zatelefonował po taksówkę i sprowadził go ze schodów.
- Pozdrów mamę i przyznaj się, w jakim stanie do mnie przyjechałeś.
Wsiadł do taksówki i odjechał.
Maks powoli wchodził po schodach, czuł się nieswojo. Myślał, w jaki sposób ma usprawiedliwić zachowanie ojca.
Gdy wszedł do sypialni Ala spała. Nie chciał jej budzić, więc poszedł spać do salonu.
     Po przebudzeniu Alicja zdziwiła się, że nie ma przy niej ukochanego. Zerwała się na nogi i wybiegła z sypialni. Maks smacznie spał. Przykucnęła przy kanapie i pocałowała go w usta.
- Nie przejmuj się. Uważam,  że to nie było na jawie, a jedynie zły sen, do którego nigdy nie wracajmy. Kocham cię, nie obchodzą mnie inni. Nie mamy wpływu na zachowania naszych rodziców, oni są dorośli. Dlatego żyjmy tylko dla siebie.
Maks kolejny raz przekonał się jak dobra i szlachetna jest jego wybranka serca.





4 komentarze:

  1. Oby Gucio nie zrobił czegoś Alicji :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Super,jak oni się kochają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że.tatuś nic Ali nie zrobi.
    A wogule to jak oni się kochają to coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie,super,gratuluję opowiadania.

    OdpowiedzUsuń