sobota, 24 maja 2014

Czy można uwieść Alicje Szymańską. cz. 22

Elżbieta Bosak zaproponowała profesorowi spotkanie z personelem szpitala i udział w krótkiej konferencji naukowej na temat operacji stawu biodrowego. Wolałby co prawda przyjechać bez żadnych ceregieli, ale Elżbieta uważała, że wiedzę profesora należy wykorzystać.
Spotkanie profesora z Elżbietą było niezwykle pracowite. W rozmowach ze swoimi kolegami ze studiów, Elżbietą, Jasińskim, Karkoszką i Florczykiem nie czuło się upływu lat. Wszyscy zachowywali się jak po najtrudniejszej sesji egzaminacyjnej, którą bez wyjątku perfekcyjnie zaliczyli. Szaleli ze szczęścia, wspominali lata studiów, opowiadali o swojej karierze zawodowej.
Spotkanie Maksa z profesorem nie było takie radosne. Mówił prawdę, nie owijał w bawełnę. Noga  wg niego od samego początku była źle leczona. Wg niego po wypadku powinien wymieniony być staw biodrowy, lecz tego w Szwajcarii nie zrobiono. Również staw kolanowy nie funkcjonował tak jak potrzeba.  On pewnie mając  takiego pacjenta  zaraz po wypadku wymieniłby staw kolanowy. On by to zrobił, ale nie negował lekarzy szwajcarskich. Może wówczas, zaraz po wypadku rzeczywiście nie było takiej pilnej potrzeby, aby dokonywać wymiany.
Uciekanie stopy i potykanie się nie było związane tylko ze zmianami stawów i kości.
- Trzeba szukać przyczyny w mózgu. Powiedział.
- Pan profesor sugeruje jakiegoś guza?
- Ja nic nie sugeruję. Uważam, że trzeba szukać przyczyny do końca. Nie poddawać się i usuwać z organizmu to co nie pozwala mu normalnie i prawidłowo funkcjonować.
Maks nie był podbudowany tym co usłyszał. Alicja się rozkleiła i zaczęła płakać.
Wieczorem przy kolacji przy świecach Maks nie był rozmowny.
- Chciałbym jak najdłużej żyć  dla Oliwki. Zniosę  każde cierpienie, byle być z wami i cieszyć się jak ona rośnie i rozwija się. Zgadzam się na wszystko co zasugerował profesor. Zoperuję nogę i wymienię naturalne acz wadliwe stawy. W pierwszej kolejności zrobię tomografię głowy.
    Gustaw Keller nie dowierzał temu, co mówił mu syn. Tu w Szwajcarii czegoś nie dopatrzyli?
- Tato, może tylko precyzyjne są szwajcarskie zegarki, medycyna mniej. Konowałów w świecie nie brakuje, pewnie w twoim kraju też są  lekarze, którzy leczą, ale są bez wyobraźni. Nie potrafią przewidzieć powikłań, czy niedopatrzeń lub zaniedbań.
     Maks zmęczony chorobą i  brakiem perspektyw na powrót do stołu operacyjnego, rozpoczął realizację nowej specjalizacji lekarza chorób wewnętrznych.
    Elżbieta Bosak znając umiejętności i wiedzę Maksa Kellera bez problemu wyraziła  zgodę na zmianę przez niego specjalizacji. Była na tyle ludzkim człowiekiem, że pozwoliła, aby jego pracą korelowała z pracą Alicji.
Powrót Maksa do szpitala i to na inny oddział nie zadziałał na Maksa budująco. Po kilku tygodniach uporał się ze stresem i pracował na pełnych obrotach. Intensywnie również przygotowywał się do operacji stawu biodrowego. Postanowił czekać w kolejce, jak inni pacjenci. Gdy się dowiedział o tym Gustaw, natychmiast opłacił mu operację i kupił staw biodrowy. Maks nie skorzystał z jego propozycji operacji w Szwajcarii. Zrobił mu ją profesor Umbro, który uwielbiał przyjeżdżać do Torunia, do swoich starych znajomych. Był wdowcem. W domu miał gosposię, która dbała  zarówno o jego wyżywienie, ubranie i dom. To mu bardzo odpowiadało, nie szukał sobie kolejnej żony. Przyjazdy do Torunia traktował jak odpoczynek. Z Krzysztofem i Leonem kilkakrotnie wybrał się na ryby.
- Jakie życie jest cudowne nad wodą. Do tej pory myślałem, że kariera naukowa i pieniądze są najważniejsze. Lekarze nie potrafili uratować mojej żony, z którą tylko jeden raz w roku jeździłem na wczasy. Ile pięknych rzeczy w  życiu straciłem, straciliśmy. Użalał  się nad sobą profesor.
- Tu na prowincji lepiej i łatwiej żyć. Praca w  mniejszym  tempie, brak gonitwy za. Tu się zatrzymał  i pomyślał.
- Za nie wiadomo czym.
- Stacho, gdybyś mieszkał  na wsi, to dopiero poczułbyś swobodę. Tam czas płynie wolniej i człowiek wolniej się starzeje. Może jest biedniejszy, ale zdrowszy psychicznie.
- Macie rację. Człowiek zatraca się w gonitwie za pieniądzem, a potem to już kariera i pieniądze gonią człowieka, a on nie potrafi się temu oprzeć.

1 komentarz:

  1. Jeden wypadek potrafi zostawić po sobie tak wiele urazów, które potrafią trwać przez całe życie.. ;/

    OdpowiedzUsuń