Po kilku tygodniach postanowiła jechać do Szwajcarii. Bała się wyruszyć w taką podróż sama, poprosiła o pomoc Beatę, która cały czas pomagała jej przy dziecku. Pojechał również Jasiński.
Gdy Alicja zobaczyła Maksa w śpiączce było to dla niej ogromnym przeżyciem.
Cały czas trzymając go za rękę miała wrażenie, że ją słyszy. Na niektóre zadawane pytania lekko uciskał jej dłoń.
- Krystyna Keller z Jasińskim namówili Alicję, aby wzięła z Maksem ślub. Neurolodzy orzekli, że Maks co prawda jest w śpiączce, ale jego mózg żyje. Rzeczywiście, Maks po kilku dniach wybudził się. Załatwili formalności ze szpitalnym kapelanem, który udzielił im ślubu. Załatwili również sprawy ojcostwa Oliwki. Choć był bardzo słaby, był świadomy wszystkiego co mówi, co wokół niego się dzieje. Gdy mu pokazała dziecko wydawało się, że chce wyskoczyć z łóżka.
Jasiński z Beatą musieli wracać do Polski. Alicja została w Szwajcarii. Każdego dnia przychodziła do kliniki odwiedzać swojego męża. Miała urlop macierzyński więc jej życie skupiało się jedynie na malutkiej Oliwce i swoim mężu. Krystyna wspierała synową w każdym calu. Mieszkała w jednej z kilku willi Kellerów. Tu Gustaw miał zakaz przychodzenia, bo w innym przypadku Alicja wyjedzie. Nie było to mu na rękę, ale się dostosował.
Gdy Oliwka ukończyła czwarty miesiąc życia wszystko wskazywało na to, że Maks już wkrótce wyjdzie ze szpitala, choć będzie jeszcze potrzebował intensywnej rehabilitacji. Pomimo bardzo dobrej opieki klinicznej wdało się zapalenie płuc. Kolejny raz Maks walczył o życie. Początkowo leżąc pod respiratorem wydawało się, że nie ma szans na przeżycie, jednak się udało. Alicja nie szlochała, nie szalała, szczególnie była skupiona na dziecku. Modliła się o życie Maksa dla ich córeczki.
W Szpitalu Copernicus wieść o zapaleniu płuc a nawet o śmierci Maksa rozniosła się w iście kosmicznym tempie.
Niektórzy już chcieli składać się na wieniec pogrzebowy, ale Jasiński zdementował plotkę.
Krystyna Keller namawiała Alicję, aby została na stałe w Szwajcarii, znajdą jej tu pracę. Wahała się, nie chciała mieć nic wspólnego z "teściem", który wniósł w ich życie ogromne zamieszanie.
Tłumaczyła, że dopóki Maks będzie w szpitalu nie podejmie żadnej decyzji. Później się okaże.
Mam nadzieję że Maks i Ala + Oliwia wrócą do Torunia.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część ?
OdpowiedzUsuńOni muszą być szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część.
Kiedy pojawi się kolejna część opowiadania?
OdpowiedzUsuń