piątek, 16 maja 2014

Czy można uwieść Alicję Szymańską? cz. 19

Po kilku tygodniach postanowiła  jechać do Szwajcarii. Bała się wyruszyć w taką podróż sama, poprosiła o pomoc Beatę,  która cały czas pomagała jej przy dziecku. Pojechał również Jasiński.
Gdy Alicja zobaczyła Maksa w śpiączce było to  dla niej ogromnym przeżyciem.
Cały czas trzymając go za rękę miała wrażenie, że ją słyszy. Na niektóre zadawane pytania lekko uciskał jej dłoń.
- Krystyna Keller z Jasińskim namówili  Alicję, aby wzięła  z Maksem  ślub. Neurolodzy orzekli, że Maks co prawda jest w śpiączce,  ale jego mózg żyje. Rzeczywiście, Maks po kilku  dniach wybudził się.  Załatwili formalności ze szpitalnym kapelanem, który udzielił  im ślubu. Załatwili również sprawy ojcostwa Oliwki. Choć  był bardzo słaby, był świadomy wszystkiego co mówi, co wokół niego się dzieje.  Gdy mu pokazała dziecko wydawało  się, że chce wyskoczyć z łóżka.
Jasiński z Beatą musieli wracać do Polski. Alicja została w Szwajcarii. Każdego dnia przychodziła do kliniki odwiedzać swojego męża. Miała urlop macierzyński więc jej życie skupiało się jedynie na malutkiej Oliwce i swoim mężu. Krystyna  wspierała synową w każdym calu. Mieszkała w jednej z kilku willi Kellerów. Tu Gustaw miał zakaz przychodzenia, bo w innym przypadku Alicja  wyjedzie. Nie było to mu na rękę, ale się dostosował.
    Gdy  Oliwka ukończyła czwarty  miesiąc życia wszystko wskazywało na to, że Maks już wkrótce wyjdzie ze szpitala, choć będzie jeszcze potrzebował intensywnej rehabilitacji.  Pomimo bardzo dobrej opieki klinicznej wdało się zapalenie płuc. Kolejny raz Maks walczył o życie. Początkowo leżąc pod respiratorem wydawało się, że nie ma szans na przeżycie, jednak się udało. Alicja nie szlochała, nie szalała, szczególnie była skupiona na dziecku. Modliła się o życie Maksa dla ich córeczki.
W Szpitalu Copernicus wieść o zapaleniu płuc a nawet o śmierci Maksa rozniosła się w iście kosmicznym tempie.
Niektórzy już chcieli składać  się na wieniec pogrzebowy, ale Jasiński zdementował  plotkę.
    Krystyna Keller namawiała Alicję, aby  została na stałe w Szwajcarii, znajdą jej tu pracę.  Wahała się, nie chciała mieć nic wspólnego z "teściem", który wniósł w ich życie ogromne zamieszanie.
Tłumaczyła, że dopóki Maks będzie  w szpitalu nie podejmie żadnej decyzji. Później się okaże.

4 komentarze:

  1. Mam nadzieję że Maks i Ala + Oliwia wrócą do Torunia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni muszą być szczęśliwi.
    Kiedy kolejna część.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy pojawi się kolejna część opowiadania?

    OdpowiedzUsuń