Alicja wściekła na Florczyka również nie uczestniczyła do końca w konferencji.
Rano zrobił jej piekielną awanturę, że nie wiadomo gdzie się "szlaja" i nie przychodzi do pokoju spać.
- Przecież moje łóżko było zajęte przez jakąś blondynę.
Oczywiście Florczyk odpowiedział jej, że zawsze wszystko wyolbrzymia. Kłótnia trwała dosyć długo, skończyła się na tym, że Florczyk jej zakomunikował, że bez niego byłaby zerem.
- Jeśli chcesz kimś być, bądź mi posłuszna dzieweczko. Musisz tolerować mnie i moje zachowanie.
A jak będziesz tym kim ja teraz jestem, możesz dopiero mieć kaprysy.
Alicja wściekła, spakowała swoje ciuchy i wcześniej wyjechała.
Maks opowiedział swojemu przyjacielowi przygodę, jaka go spotkała na konferencji.
Ten po prostu śmiał się, że Maks, toruński bawidamek i Casanova przeżywa spotkanie z jedną kobietą, którą spotkał przy barze.
- Maks, przecież ciebie stać na wiele kobiet i to trzeźwych. |Nie myśl o jednej pijanej, którą spotkałeś w hotelowym barze.
Maks o mało co nie obraził się na przyjaciela.
- W takim razie nic ci więcej nie będę mówił.
Mijały tygodnie a Maksowi wciąż siedziała w głowie kobieta z konferencji.
Kiedyś, będąc na nocnym dyżurze zwierzył się siostrze oddziałowej, która również pracowała w nocy.
- I co teraz mam zrobić?
Odpowiedziała mu, że powinien iść do wróżki, albo po prostu wynająć prywatnego detektywa.
Maks zamyślił się.
- To jest dobra alternatywa.
Sylwia umówiła go ze znajomą wróżką,
Stawił się na umówiona godzinę. Wyjaśnił co go interesuje i dlaczego tu się zjawił.
- Ja nie wiem. Odpowiedziała wróżka, ale karty powinny wiedzieć.
Nie znasz imienia, nie znasz nazwiska, jedynie numery rejestracyjne samochodu.
Potasowała karty i kazała powiedzieć zapamiętane przez niego numery auta bez liter.
Rozłożyła karty.
Długo się nim przyglądała.
- Tak. Jest to rejestracja warszawska. Samochód należy do kobiety o ciemnych włosach, szczupłej, poważnej, wykonującej zawód związany z medycyną.
- Jest lekarzem?
- Lekarzem i nauczycielem.
Maks pomyślał, że to by się zgadzało. Nie przypadkowo znalazła się w tym hotelu, gdzie trwała konferencja naukowa lekarzy.
- Czy ta kobieta ma faceta?
Znowu wróżka potasowała karty i wyciągnęła trzy.
- Jest przy niej mężczyzna, dużo starszy od niej. Nie do końca karty pokazują kim jest dla niej.
Ojcem, nauczycielem, kochankiem, mężem.
- W jakim wieku jest kobieta, którą pokazują karty?
- Nie jest młodziutka, ale również nie w średnim wieku. Około 30-33 lat.
- To by się zgadzało, pomyślał Maks.
Wróżka zapytała go, czy ma jakąś jej rzecz. Niestety, nie miał. Poza zapachem, który ciągle czuł zmieszany z alkoholem nic więcej nie mógł o niej powiedzieć.
- Wie pani, jest ładna, szczupła, dobrze ubrana.
- Tak również wskazują karty, odpowiedziała wróżka.
Jeszcze raz potasowała karty i kilka wyłożyła na stół pokryty zielonym pluszem.
Wpatrywała się w karty, jakby chciała je przefiltrować na drugą stronę.
- Tak.
Jest młoda, ładna, zgrabna, dobrze ubrana. wygląda na to, że w stolicy mieszka od zawsze.
Wykonuje zawód pomagający ludziom. Wokół niej było i jest kilku adoratorów, jednak ona ciągle jest przy tym jednym, starszym o wiele lat od siebie.
Nie jest to jednak związek szczęśliwy. Mężczyzna oszukuje ją. Ona jest dla niego gospodynią, kochanką, podporą w pracy, chyba naukowej.
Jeśli pan pozwoli, mogę przez jakiś czas śledzić karty zarówno pana, jak również tej kobiety.
- A co to da?
- Może coś więcej niż dzisiaj karty pokazały.
Maks zgodził się. Pożegnał wróżkę i wyszedł od niej oszołomiony. Nie dowierzał, że karty mówią to co mówiła wróżka. Być może była to prawda, być może gadała, aby cokolwiek powiedzieć, by zadowolić petenta.
Gdy spotkał Sylwię, podziękował jej za pomysł.
- I co teraz zrobisz?
- Teraz zrobię krok drugi. Zatrudnię detektywa.
Wiem już, że jest warszawianką, pracuje naukowo ze starszym od siebie mężczyzną. Jest dla niego nie tylko podporą naukową, ale również domową, kochanką.
Sylwia dała mu wspaniałą radę. Aby skontaktował się z organizatorami konferencji i otrzymał od nich nazwiska uczestników. Nie za bardzo jednak rozumiała swojego kolegi z pracy, po co szuka kobiety, której nie zna i nic o niej nie wie.
Każda wróżka mówi, że karty wiedzą wszystko, ale czy to jest prawda?
OdpowiedzUsuńProfesor zrobił jej awanturę? Niemożliwe.
OdpowiedzUsuń