sobota, 2 listopada 2013

Siostra oddziałowa cz. 63

Po tygodniu Alicja zadzwoniła do Beaty, że idzie do biblioteki.
- Fajnie, bo Filip nie może się doczekać. Swoje książki przeczytał w ciągu dwóch dni.
Według mnie on chyba skończył kiedyś kurs szybkiego czytania, bo wszystko co czyta, robi to w mgnieniu oka.
Kiedyś Beata dała mu artykuł do przeczytania. Chwilę na niego popatrzył i go odłożył.
- Nie interesuje cię?
- Interesuje, ale już przeczytałem.
Beata zaczęła go odpytywać, bo nie wierzyła. Opowiedział jej treść ze wszystkimi szczegółami.
W bibliotece dużo rozmawiał z panią z informacji naukowej. Poprosił o przygotowanie mu wykazu książek na temat wojskowych misji w Afganistanie, Iraku, Somalii i innych krajach.
Alicja wybrała sobie dwie książki z literatury pięknej, on zaś wziął książkę Marcina  Ogdowskiego  " Z Afganistanu: Alfabet Polskiej Misji".
Wracając do domu powiedział Alicji w jakimś dziwnym języku.
- Nie rozumiem.
- Wiesz, to po afganistańsku.
Skąd znasz ten język.
- Byłem na misji w Afganistanie.
Alicja choć była zdziwiona, nie dała po sobie poznać.
- Nie wierzysz mi?
- Wierzę i fajnie, że ci się przypomina coraz więcej.
- Zgłosiłem się na ochotnika, chciałem zarobić na mieszkanie.
- I co? zarobiłeś?
- No właśnie nie wiem, ale myślę, że sobie powoli wszystko przypomnę.
Alicja, może ty wiesz skąd ja spadłem?. Nie była to budowa bloku, w którym buduje się moje mieszkanie?
- Nie mam zielonego pojęcia. Ale zapytam Izy Wanat, może ona ustali skąd cię karetka przywiozła.
  A skąd u ciebie ten BOR. Mówiłeś, że tam też pracowałeś.
- Tak, pracowałem wcześniej, przed Afganistanem. Ale jak to się stało, że znalazłem się w jednostce wojskowej, z której mogłem wyjechać do Afganistanu nie pamiętam.
Wrócili do domu. Pomógł jej w przygotowaniu obiadu.
- Powiedz Beacie, żeby więcej te studentki do mnie nie przychodziły. One są głupiutkie, mizdrzą się do mnie, ale na żaden temat nie da się z nimi porozmawiać. Jedna z nich mnie prowokuje, ale jak tak dalej pójdzie, to jej przyłożę  coś mało sympatycznego.
Pani profesor z Uniwersytetu, to kobieta na poziomie. Można porozmawiać z nią na każdy temat. Kiedyś weszliśmy na temat historii Polski.
Opowiadała mi o germanizacji Polaków oraz o słynnym strajk uczniów we Wrześni, który odbył się w latach 1901–1902. Skierowany był przeciw germanizacji szkoły, głównie przeciw modlitwie i nauce religii w języku niemieckim. Obejmował również protest rodziców przeciw biciu dzieci przez pruskie władze szkolne.
Strajk rozpoczął się 20 maja 1901, kiedy niemiecki nauczyciel wymierzył karę cielesną dzieciom za odmowę odpowiadania w języku niemieckim na lekcji religii. Zastrajkowało wówczas 118 uczniów i uczennic. Ich rodziców władze niemieckie ukarały więzieniem i grzywnami. Przywódcą duchowym strajku był ks. Jan Laskowski.
     Dokładnie nie pamiętam skąd jestem, ale wydaje mi się, że chodziłem do szkoły we Wrześni. Nie było to liceum, a technikum.
- Pewnie sobie przypomnisz, powolutku, powolutku.
- Jak ja się cieszę, że Beatka mnie zabrała z tego domu opieki społecznej. Tam bym się wykończył, pewnie nic bym sobie nie przypomniał.
A muszę powiedzieć, że jesteście wspaniałą rodziną. Mojej nie pamiętam.
Twój ojciec strasznie cię kocha. Beatę zresztą też. Jesteś przecież pierworodną córką.
A ty z Beatą jak dwie papużki nierozłączki.
- My z siostrą zawsze się okładaliśmy, a wy takie zgodne rodzeństwo.
- Masz siostrę?
Zawahał się.
- Pewnie mam, skoro tak powiedziałem, ale nie pamiętam.
Alicja z Filipem z dnia na dzień stawali się najlepszymi przyjaciółmi. Alicja umiała słuchać, to rzeczywiście jest cechą dobrego lekarza. Znała świetnie historię Polski.
- Kiedyś myślałem, że przyszli lekarze, w szkole skupiają się na chemii, fizyce, biologii. Widzę, że również świetnie znasz historię.
- Moją pasją nie była medycyna, lecz muzyka. Zdecydowałam się zdawać na medycynę, jak zachorowała moja mama. Myślałam, że ją uzdrowię, niestety, nie udało mi się.
- A twój ojciec, też nic nie mógł na to poradzić?
- Mój ojciec nie był z moją mamą.
To znaczy, że ty byłaś z mamą, a Beata z tatą?
Tak było. ale to długa i zawiła historia.
Może jak kiedyś wejdziesz na stałe do naszej rodziny, to ci wszystko opowiemy?
- A myślisz, że mam szansę?
Alicja uśmiechnęła się do Filipa szczerze. Dała mu do zrozumienia, że jak będzie się starał, to pewnie tak.
- A wracając do muzyki, to ci powiem, że czasami oglądałem koncerty fortepianowe w telewizji i podziwiałem, jak można zapamiętać tyle tych "czarnych robaczków rozpisanych na pięcioliniach".
Alicja odpowiedziała mu, że historia muzyki była trudna. Żeby dobrze poznać historię muzyki, trzeba znać historię w ogóle, rozumieć w jakim okresie , epoce historycznej tworzona była taka a nie inna muzyka.
- To dlatego u was w domu stoi nowiutki fortepian.
   Często grasz?
- Teraz mało, ale czasami jak jestem tylko z  Wiki gram moje ulubione Bolero.
- Wiem,  napisał  to Joseph-Maurice Ravel.
- Filip, zadziwiasz mnie.
Zaczął się śmiać.
- Nie, nie. Akurat wczoraj oglądałem w telewizji program o nim. Mówili, że pisał szczególnie  pieśni i utwory fortepianowe. Bardzo znanym jego utworem na orkiestrę jest właśnie Bolero.
     Alicja była pod wrażeniem. Po tak ciężkim przypadku, pomimo, że nie pamięta  przeszłości dalszej, to co poznaje tu i teraz zapamiętuje perfekcyjnie.
     Sylwia z Beatą zaczęły opracowywać plan strategiczny dotyczący Daniela i jego kochanki.
Była to ich kolejna misja do spełnienia, pod nazwą "Puder na kołnierzyku".
Sylwia była załamana, Beata ją pocieszała.
- Dlaczego on mi to robi? Czego mu w życiu brakuje?
- Sylwia, spokojnie, wszystko rozwiążemy.
- Nie chcę rozwodu.
- Kto mówi o rozwodzie?
- Małżeństwo rozwiązuje się przez rozwód?
- Nie mówiłam o rozwiązaniu małżeństwa tylko o rozwiązaniu problemu.
- Dlaczego jeszcze nie zaszłaś w ciążę?
- No właśnie. Ty myślisz, że pstryk i jest ciąża.
- Bardzo chcę, ale, ale, ale, jak na razie nic z tego.




3 komentarze:

  1. Nareszcie się doczekałam :-) Świetne i kolejna misja Sylwii i Beaty ciekawe co z tego wyniknie

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze, kolejna ŚWIETNA część!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie, czy Filip spotka kiedyś swoją siostrę? Może wówczas pamięć by mu wróciła. Podoba mi się, po każdej przeczytanej części czekam na kolejną

    OdpowiedzUsuń